poniedziałek, 4 listopada 2013

Morderca

Co się stało?
Gdzie... Gdzie jestem?
...
Tu jest ciemno. Nic nie widzę. Boję się.
Błysk. Taki biały.
Jakieś szemrania.
...
Kto tu jest!
Odezwij się!
Czuję Twój oddech. Śmierdzi. I jest zimny, taki martwy.
...
Powoli odzyskują wzrok. Jakieś cienie, bardzo blisko.
Krzyczę, jak opętana.
Jesteś Potworem. Masz czarne, wyschnięte gałki oczne, zagłębione w oczodołach. Skórę też masz czarną, gdzieniegdzie popękaną. Jest naciągnięta na twoje kościste ciało, jakby się skurczyła. Cofam słowa ciało - to jest góra kości. Masz brązowe kły, cieknie z nich szara ślina. Szczerzysz je do mnie. Masz pysk smoka, ale dziurki od nosa masz pod oczami. Twoje skrzydła są jak nietoperza, żylaste i przyczepione do ramion, a wyrastają z kręgosłupa, przyczepione do długiej, ruchomej kości. Zamiast nóg masz kopyta, bardzo długie, zaostrzone. Masz też ogon - jak bat. Jesteś wielki, kucasz przede mną, ale wciąż jesteś wyższy jesteś ode mnie. Czego wcześniej nie zauważyłam - na czole masz plamę, z ostrymi krawędziami.
...
Gdy skulona płaczę gdzieś w rogu ciemności, ty przekrzywiasz łeb, mrugasz ciemnymi oczyma i wydajesz przeraźliwy dźwięk, bardzo wysoki, groźny ale niesłyszalny dla człowieka. Ale ja nie jestem człowiekiem - jestem Herosem zrzuconym do Tartaru - słyszę każdą głoskę.
Zatykam uszy, bo zaczynają mnie boleć. Wrzeszczysz dalej, doprowadzając do tego, że moje bębenki pękają. Ale dalej cię słyszę. Płaczę jeszcze gorzej.
...
Czego on mnie zrzucił. Kochałam go. Ale miał tak przerażoną minę, gdy spadałam. Krzyczał moje imię - Rayana. A ja wspominałam jego - Grom.
...
A ty jesteś moim utrapieniem, zabójcą, gorszym od śmierci, wzroku Meduzy i Kronosa. Jesteś starszy od Chaosu.
...
Jesteś Dolofónos. Jesteś Mordercą. I teraz mnie zabiłeś. Zabiłeś moją duszę.
...
Teraz ja Jestem tobą. I zabijam.
A zacznę od Groma.